Walka z urzędem gminnym to walka z wiatrakami. Niestety na moje pismo odpowiedzieli odmownie i nie zezwalają na POŚ. Może powalczymy jak w przyszłym roku zmieni się burmistrz i nie będzie powiązany rodzinnymi koneksjami z zakładem wodociągowo-kanalizacyjnym. Starostwo powiedziało,ze nic nie możemy w tej chwili zrobić, bo oni muszę dostosować się do planu z gminy, a ta czuje się bezkarna i robi co jej się podoba. To denerwuje, ale co robić, walczyć i tracić czas, jak drugie dziecko w drodze i dom potrzebny prawie od zaraz ;-)))
Jeszcze jedna kwestia ile płaciliście za uzgodnienie projektu w wodociągach (zaznaczam, ze tylko mamy wodę, kanaliza za X lat), bo nam zaśpiewali w komunalce 146,40zl. Dla mnie to sporo, więc znowu dało znać o sobie bezkarne działanie w porozumieniu z gminą. Sprawdzałam, że w innych miejscowosciacj jest dużo taniej. Czy nie ma żadnych nadrzędnych regulacji co do opłat? Różnego rodzaju prezesi, dyrektorzy, kierownicy itp. robią sobie, co chcą, podnoszą ceny, a ludzie smutnieją i płacą.